Kazbek
Kazbek chodził mi po głowie od kilku lat. Najpierw jako mglisty pomysł na przyszłość. Z czasem myślenie o nim stawało się coraz wyraźniejsze. W końcu dojrzałem do tego, żeby stwierdzić, choć jeszcze z dużą nieśmiałością, że nadszedł czas, aby się z nim zmierzyć. I zacząłem powoli przymierzać się do zrealizowania tego celu. Ale dopiero, gdy zapadła decyzja o zakupie biletu na samolot, zacząłem krok po kroku planować wyjazd do Gruzji i wejście na szczyt. I czym mniej czasu było do wylotu, tym coraz więcej pojawiało się wątpliwości, czy na pewno jestem gotowy na zmierzenie się z tym owianym w naszym kraju złą sławą szczytem. Czytaj dalej Kazbek