Kazbek

Kazbek

Kazbek chodził mi po głowie od kilku lat. Najpierw jako mglisty pomysł na przyszłość. Z czasem myślenie o nim stawało się coraz wyraźniejsze. W końcu dojrzałem do tego, żeby stwierdzić, choć jeszcze z dużą nieśmiałością, że nadszedł czas, aby się z nim zmierzyć. I zacząłem powoli przymierzać się do zrealizowania tego celu. Ale dopiero, gdy zapadła decyzja o zakupie biletu na samolot, zacząłem krok po kroku planować wyjazd do Gruzji i wejście na szczyt. I czym mniej czasu było do wylotu, tym coraz więcej pojawiało się wątpliwości, czy na pewno jestem gotowy na zmierzenie się z tym owianym w naszym kraju złą sławą szczytem. Czytaj dalej Kazbek

Pierwszy raz w Tatrach Słowackich

Pierwszy raz w Tatrach Słowackich

Ponad trzy czwarte obszaru Tatr znajduje się za naszą południową granicą. Na terenie Słowacji mamy więc o wiele więcej kilometrów szlaków do wędrowania oraz szczytów do zdobywania – także tych najwyższych, przekraczających 2000 m n.p.m. Większy obszar oznacza także to, że nie ma tu tak dużych tłumów jak w polskiej części Tatr. Czytaj dalej Pierwszy raz w Tatrach Słowackich

W poszukiwaniu wioski nomadów. Maroko, dzień 8.

W poszukiwaniu wioski nomadów. Maroko, dzień 8.

Tak, jak poprzednio, noc spędzamy pod gołym niebem, w gaju oliwnym, który znajduje się u wylotu drogi z wąwozu Todra. Rozłożyliśmy maty pod drzewami, zapakowaliśmy się do śpiworów i… właściwie nie zasnęliśmy. Około północy wstaliśmy i ruszyliśmy pieszo do Tinghiru. Przez 4 godziny schodziliśmy asfaltową drogą, mijając kolejne zaspane wioski. Czytaj dalej W poszukiwaniu wioski nomadów. Maroko, dzień 8.

Wąwóz Todra. Maroko, dzień 7.

Wąwóz Todra. Maroko, dzień 7.

Kiedy szukaliśmy miejsca na nocleg, na ścieżce prowadzącej gdzieś na wysoką przełęcz, mijało nas kilka osób. Najpierw jakiś staruszek z workiem na plecach, potem dwóch mężczyzn z osłami dźwigającymi butelki z wodą i inne pakunki, w końcu starsza kobieta w barwnym, obdartym stroju. W krótkiej rozmowie po francusku jeden z mężczyzn powiedział nam, że są nomadami i że idą do swojej wioski leżącej gdzieś za przełęczą. Czytaj dalej Wąwóz Todra. Maroko, dzień 7.

Kopa Kondracka – przedsmak czerwonych wierchów

Kopa Kondracka – przedsmak czerwonych wierchów

Gdzie zabrać osobę, która nigdy nie była w Tatrach, aby pokazać jej piękno tych gór? Zatłoczone Morskie Oko, Giewont, a może Rysy? Mimo że są to naprawdę piękne miejsca, postanowiliśmy wybrać cel nieco spokojniejszy w upalny letni dzień. Zdecydowaliśmy się na Kopę Kondracką. Jest to szczyt w Tatrach Zachodnich zaliczany do Czerwonych Wierchów, osiągający wysokość 2005 m n.p.m. Zdobycie go nie jest trudne, jednak wymaga minimalnej kondycji. Czytaj dalej Kopa Kondracka – przedsmak czerwonych wierchów

Kościelec

Kościelec

Kościelec (2155 m n.p.m.) spektakularnie góruje nad Doliną Gąsienicową. Jego grań, która poprzez przełęcz Karb łączy główny wierzchołek z Małym Kościelcem (1866 m n.p.m.), dzieli tę rozległą tatrzańską dolinę na Czarną i Zieloną. Kościelec uchodzi za najpiękniejszy szczyt Tatr, ale i niebezpieczny. Czytaj dalej Kościelec